Autor: Stephanie Laurens
Cykl: Saga Rodu Cynsterów (tom 2)
Wydawnictwo:HarperCollins
Liczba stron: 416
Szkocja, XIX wiek
Thomas Carrick zamierza wieść życie przedsiębiorcy w portowym Glasgow,z
odpowiednią żoną u boku.Jednak niepokojące wydarzenia w posiadłości Carricków
zmuszają go do powrotu na szkocką prowincję.Tam ponownie spotyka Lucillę Cynster.
Nigdy jej nie zapomniał,lecz małżeństwo z nią wiązałoby się z porzuceniem
życia w mieście,co zdecydowanie mu nie odpowiada.
Lucilla
czuje,że Thomas jest jej przeznaczony na kochanka,męża i opiekuna.Jest pewna,że żadne z nich nie znajdzie innej miłości.Dlaczego więc Thomas nie chce się
poddać temu co nieuniknione?
W tej części autorka poszła w zupełnie inne klimaty niż w,,Zimowej opowieści".Niemniej wątek romantyczny i rodzinny gra tu pierwsze
skrzypce. Tym razem mamy okazję lepiej poznać ród Carricków.Nie znaczy to,że
zabrakło postaci,które
spotkaliśmy w ,,Zimowej opowieści”.
Na początku nie za bardzo polubiłam Lucillę,jej zachowanie mnie denerwowało.Potem zaimponowała mi swoją chęcią niesienia pomocy innym,nie oczekując niczego w zamian.Thomasa,którego losy poznałam bliżej polubiłam,choć nie znaczy to,że czasami jego zachowanie nie działało mi na nerwy.
Autorka wplatała tutaj myśli, które skłaniały czytelnika do delikatnych dygresji.Książka pokazuje,że warto iść za głosem serca ścieżką,którą ono dyktuje.Uświadamia nam,jak często nie doceniamy pracy i umiejętności innych osób,ponieważ jesteśmy uprzedzeni do nich z jakiś względów.
Powieść pozwoliła mi się oderwać na chwilę od problemów
życia codziennego i cofnąć w czasie do okresu,gdzie życie było zdecydowanie
łatwiejsze,choć nie bezproblemowe.
Książka pokazuje,że miłość czeka na każdego z nas,ale
potrzeba trochę czasu, aby ją znaleźć.Trzeba umieć dostrzec, co jest tak
naprawdę w życiu ważne,a co
ważniejsze.Ludzie potrzebują przyjaciela,który ich wysłucha,choć często nie zdają sobie nawet z
tego sprawy.
Historia
uświadomiła mi,jak duży wpływ na kształtowanie się naszego życia mogą mieć
przykre wydarzenia,a zetknięcie się z nimi może
zmienić hierarchie naszych wartości.
Ciekawym pomysłem było wprowadzenie do powieści wątku
kryminalnego, który wprowadzał napięcie.Jestem jednak zawiedziona
rozwiązaniem.Żałuję troszeczkę,że autorka
nie postanowiła przybliżyć nam bardziej kultu Pani.
Pisarka szczegółowo opisuje różne rzeczy,co ma swoje
zarówno dobre,jak i złe strony.Czasami przez to zwalniało tempo akcji książki.Powieść jest napisana prostym językiem,a zdania się
krótkie,dzięki temu czyta się ją szybko oraz nie traci sensu zdań.Niestety czasami
zdarzały się momenty,które zahaczały o
schematyczność,ale nie było ich na szczęście bardzo wiele.Okładka książki nie
zachwyca.Żałuję,że wygląd osób na niej nie jest bardziej zgodny z opisem
postaci zawartym w książce.Uroku powieści dodają zdobienia w środku.
|Zimowa opowieść|Uwodzicielka|
Za egzemplarz i przyjemnie spędzony z nim czas dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!
Muszę upolować tę serię :) Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńBędę w takim razie trzymała kciuki, aby Ci się to udało :)
UsuńJa chyba odpuszczę sobie czytanie tej książki, gdyż nie za bardzo przepadam za powieściami, których akcja rozgrywa się w tak dalekiej przeszłości. Choć to kwestia sporna, bo dla jednego XIX wiek nie jest aż tak odległy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Nic na siłę i wszystko według własnego gustu :)
UsuńBardzo zaciekawiła mnie akcja osadzona w XIX wieku, dlatego muszę sięgnąć po pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest pozycją do czytania w deszczowe lub zimowe dni :)
UsuńNo tak, ten XIX wieku kusi... ;)
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację ode mnie! ^_^
http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/2016/04/mini-maratonowy-tag-ksiazkowy.html
Dziękuję za nominacje ♥
Usuń