Polski tytuł :Chłopak,który zakradał się do mnie przez okno
Tytuł oryginału:The Boy Who Sneaks In My Bedroom Window
Autor: Kirsty
Moseley
Cykl:---
Wydawnictwo:HarperCollins
Liczba stron:351
Ocena: 7/10
Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego
kontaktu.Dotykać może mnie tylko mama,mój brat Jake i... Liam.
Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko
zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni.Gdyby Jake wiedział,że Liam spędza u mnie każdą noc,chybaby go zabił.Liam to
największe szkolne ciacho.Szaleją za nim wszystkie dziewczyny,a on zmienia je
jak rękawiczki.
Nie mogę
go rozgryźć.W dzień zachowuje się jak megadupek,a w nocy jest ciepły i
kochany.Wiem, że nie mogę się w nim zakochać–związki Liama nie trwają dłużej
niż kilka nocy...
Liama polubiłam,choć na początku zachowywał się jak playboy,jednak w głębi duszy nim nie był.Amber
też polubiłam,a jednocześnie bardzo jej współczułam i doskonale rozumiałam
dlaczego niekiedy zachowuje się tak,a nie inaczej.Nie znaczy to jednak,że
czasami jej postępowanie mnie nie irytowało.Niestety,jeśli chodzi o postacie
drugoplanowe,wydawały mi się być takie nijakie.Trochę żałuję,że autorka nie
poświęciła więcej uwagi ich kreacji,gdyż uważam,że mogłyby urozmaicić
historię.
Pomysł na
zakradanie się do sypialni przez okno może wydawać się na początku absurdalny,ale jest naprawdę ciekawy i w miarę oryginalny.Autorka dobrze go wykorzystała,choć osobiście uważam,że byłaby w stanie jeszcze więcej z niego wycisnąć.
- A ty jak masz na imię? - dopytywał.
- Nazywa się: "Tknij ją jeszcze raz, a dostaniesz w mordę"...
Książka była rozczulająca,choć niekiedy za bardzo
przesłodzona.
Pisarka nie wykorzystała w pełni jej potencjału.Miałam
wrażenie,że ma ciekawy pomysł na delikatną romantyczną historię,ale nie za
bardzo wiedziała jak wcielić go w życie.
Powieść
obrazuje nam jak wszystko może się w jednej chwili posypać,niczym domek z
kart.Jak ludzie przestają myśleć racjonalnie jeśli ich bliskim coś zagraża.Rodzina przeważnie dobrze wygląda na zdjęciu.Dlatego historia skłania czytelnika do zastanowienia się,czy rodzina,która mija nas na ulicy jest naprawdę tak szczęśliwa,na jaką
wygląda.
Nie podobał mi się niekiedy za bardzo luzacki sposób podejścia do życia niektórych postaci.Niemniej autorka bardzo dobrze pokazała sposób postępowania i emocje jakie targają nastolatkami.Powieść pod koniec zrobiła się bardzo wciągająca do tego stopnia,że nie chciałam aby się skończyła.Dlatego,kiedy przewróciłam ostatnią kartkę ze wzruszenia łezka mi się w oku zakręciła.
Żałowałam,że autorka nie rozbudowała bardziej fabuły,aby więcej się działo.Zabrakło mi tutaj emocji,które
sprawiałyby,że moje serce biłoby szybciej
z każdą,kolejno przewracaną,stroną.Nie twierdzę,że powieść nie
wywołała u mnie żadnych uczuć.Były one
jednak zdecydowanie słabsze niż tego
oczekiwałam.
Historia pozwala nam się łudzić,że świat
nie jest wcale taki zły oraz okrutny,a
sprawiedliwość istnieje.Każda z nas
może doczeka się swojego księcia na białym koniu oraz szczęśliwego zakończenia
niczym z bajki.
Czytałam, ale nie do końca, potem tylko przeleciałam wzrokiem tekst ;) Zrobiło się zbyt cukierkowato i odechciało mi się czytać... Pomysł z zakradaniem się przez okno jest najlepszy w tej książce, super <3
OdpowiedzUsuńCzasami cukierkowe powieści też są potrzebne :) Szczególnie w deszczowe wieczory :)
UsuńPewnie miałabym podobne przemyślenia na temat tej książki - pomysł na fabułę niby ciekawy, ale mam wrażenie, że to jednak książka dla ciut młodszego odbiorcy.
OdpowiedzUsuńPomysł sam w sobie jest fajny, tylko niekiedy szwankowało jego wykonanie. Czasami każdemu potrzebna jest duża dawka słodkości ;)
UsuńNie jestem pewna, czy to na pewno książka dla mnie. Irytują mnie przesłodzeni bohaterowie i schematyczność, więc raczej nie sięgnę po tą książkę, chyba, że będę miała ochotę na akurat coś w tym stylu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czasami słodkie historie są dobrym lekarstwem na zły humor :)
UsuńStrzał w dziesiątkę z tym pluszowym misiem :) całkowicie pasuję, bardzo prawdziwe. Ze wszystkim się zgadzam, ale zauważyłam, że autorka generalnie bardziej w swoich książkach skupia się na samym słowie "miłość" niż na czymkolwiek innym.
OdpowiedzUsuńDziękuję♥ Niestety nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć,gdyż to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki :)
UsuńKsiazka chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńWszystko według gustu czytelniczego i nic na siłę :)
UsuńOstatnio przeczytałam o tej książce kilka negatywnych opinii i chyba na razie się do niej zniechęciłam ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust,więc czasami warto przekonać się na własnej skórze, a nóż Ci się jeszcze książka spodoba :)
UsuńMam mieszane uczucia. Z jednej strony nie za bardzo takie romanse do mnie przemawiają, a z drugiej strony historia mogłaby być ciekawa. Chociaż... czytając Twoją recenzję mam wrażenie, że nie ma dużego szału, więc raczej z niej zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńhttp://hamster-and-life.blogspot.com/
Książka jest lekką,dlatego podczas jej czytania można odpocząć po ciężkim dniu :)
Usuńtytuł mnie z pewnością zauroczył. od razu sobie pomyślałam, że to będzie lekki romans, a po przeczytaniu Twojej recenzji wiedziałam, że się nie pomyliłam;)
OdpowiedzUsuńPats, http://zapiskizgredka.blogspot.com/
Mnie z kolei zauroczyła okładka♥
Usuń