26.Chodząca katastrofa- Jamie McGuire

Polski tytuł :Chodząca katastrofa
Tytuł oryginału:WALKING DISASTER 
Autor: Jamie McGuire
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron:496

Ocena: -8/10




 Długo oczekiwana kontynuacja powieści,na punkcie której oszalały amerykańskie dziewczyny.


,,Czy można kochać zbyt mocno?”

Travis Maddox od matki nauczył się dwóch rzeczy:kochaj mocno, walcz jeszcze mocniej.Jego życie jest pełne romansów na jedną noc,hazardu,nielegalnych walk i przemocy.Ale kiedy zaczyna mu się wydawać,że nikt go nie pokona- ani  na ringu,ani w miłości- pewna... dziewczyna

Powala go na kolana... I nic nie jest już takie same

 Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Jamie McGuire.Czy okazało się ono bardziej udane od poprzedniego?

Historia opowiedziana przez Travisa pozwoliła mi zobaczyć  bohaterów w zupełnie innym świetle.Już po pierwszych stronach,,Chodzącej katastrofy"cała moja sympatia,jaką żywiłam względem Abyy,obróciła się w pył,a nawet zaczęłam odczuwać pogardę.Książka  otworzyła mi oczy,zobaczyłam  jaką egoistką,manipulatorką i zołzą,była ta dziewczyna.Za to Travis definitywnie zdobył moje serce,chociaż mógłby trochę powściągnąć język i popracować nad słownictwem.Miałam ochotę go przytulić i zapewnić,że zasługuje na o niebo lepszą dziewczynę ,niż Abby.Bardzo polubiłam postacie drugoplanowe,gdyż zdecydowanie autorka postanowiła  dopuścić je do głosu,a dzięki temu mogłam je lepiej poznać.

Ostatnimi czasy bardzo popularne stały się powieści o tej  tematyce,ale pisane z różnych  perspektyw,nie tylko z punktu widzenia głównego bohatera.Osobiście mam do tego ambiwalentny stosunek,gdyż według mnie wszystko zależy od książki.Czasem historia,aż sama się prosi,aby napisać ją z innej perspektywy i autor ma pomysł jak to zrobić.Niestety są też przypadki powieści napisanych przez autora pod przymusem i presją,przez co wychodzi z tego niestety katastrofa.A jak się rzecz miała w przypadku ,,Chodzącej katastrofy"?

Pierwsza część została zdominowana przez dialogi,za to jeśli chodzi o ,,Chodzącą katastrofę”to tutaj zdecydowanie przeważają opisy uczuć i miejsc pobytów bohaterów.Byłam z tego  zadowolona,gdyż w końcu stały się dla mnie zrozumiałe motywy postępowania Travisa.

Słyszałam,że nie należy czytać w bardzo krótkich odstępach czasu tych powieści,gdyż można doznać uczucia déjà vu.Na szczęście w moim wypadku nie miała miejsca taka sytuacja,choć czytałam te książki jedna po drugiej w zaledwie parodniowym odstępie czasu.Dużo osób też wspominało, iż dialogi są tutaj identyczne jak w ,,Pięknej Katastrofie".Ja osobiście się z tym zupełnie nie zgadzam.Historia jest nadal urocza,ale widać,że autorka dopracowała swój warsztat pisarski.

Największym plusem tej książki jest to,iż zawiera w sobie epilog.Kiedy go zobaczyłam miałam ochotę wyściskać autorkę z wdzięczności za to,że uratowała mnie przed bólem głowy i bezsennością,gdyż jak już Wam niejednokrotnie wspominałam nienawidzę zakończeń otwartych.Po prostu zawsze kiedy mam z nimi do czynienia,nurtują mnie pytania:,,Co się stało z bohaterami?"lub,,Jak potoczyły się ich dalsze losy ?”.Tutaj na szczęście autorka postanowiła mi oszczędzić tych katuszy,jakie musiałam przeżywać w ,,Pięknej katastrofie",za co jestem jej bardzo wdzięczna. Zakończenie jest tutaj urocze, chwytające za serce i sprawiające ,że czytelnikowi łezka się w oku zakręci. Jestem nim w pełni usatysfakcjonowana ,sama nie byłabym w stanie wymyślić lepszego.Niemniej jednak ubolewam nad tym,że autorka nie wspomniała jak potoczyły się losy Americi i Shepley,choć z tego co się dowiedziałam z Goodreads  pani McGuire napisała o nich osobną książkę.Teraz tylko czekać, aż jakieś wydawnictwo postanowi ją wydać,choć myślę, że raczej nie prędko to nastąpi.

Okładka bardzo przypadła mi do gustu( ten motyl jest urzekający) i myślę,że idealnie została dobrana do klimatu i gatunku,do jakiego zalicza się książkę,czyli NA.Powieść wydaje się być  sporą cegiełką,ale tak naprawdę jest to znowu tylko złudzenie,które jest spowodowane jej wielkością.Podoba mi się pomysł z tłoczonymi literami  na okładce,gdyż uwielbiam wodzić po nich palcami.

,,Chodząca katastrofa” jest dobrą książką oraz świetnym uzupełnieniem do poprzedniej części.Wcześniej wspominałam,że mam mieszane uczucia do co do tego typu pomysłów,ale z tego  jestem  bardzo zadowolona.Powiem Wam, że jest to niby ta sama historia / tylko opowiedziana przez Travisa/,ale jest  o niebo lepsza od wcześniejszej.Dlatego Kochany Czytelniku,jeśli nie jesteś przekonany i nie chcesz sięgnąć po tę książkę,to muszę Ci powiedzieć,że dużo byś stracił.Jeśli sięgniesz po,,Chodzącą katastrofę” to ta powieść sprawi ,że spojrzysz bardziej przychylnym okiem na twórczość Jamie McGuire. 


Za egzemplarz i przyjemnie spędzony z nim czas dziękuję Wydawnictwu Albatros!


18 Komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze "Pięknej katastrofy", więc najpierw będę musiała sięgnąć właśnie po nią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście polecam Ci zacząć od ,, Chodzącej katastrofy" :3

      Usuń
  2. Niedługo zabieram się za książkę, jeśli okaże się gorsza od poprzedniczki, to chyba wymięknę przed końcem.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Ci się spodoba bardziej od poprzedniej części :3

      Usuń
  3. To jedna z moich ulubionych serii :) Zakochałam się w Travisie już w "Pięknej katastrofie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety zakochałam się w Travisie dopiero w ,, Chodzącej katastrofie"♥

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu i mam wrażenie, że ten stan szybko się nie zmieni, choć opinie jakie widywałam w większości były pozytywne. Pomiędzy nami nie ma przyciągania :c

    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, rozumiem. Zmuszanie się do przeczytania czegoś, na co się nie ma ochoty, to żadna przyjemność...

      Usuń
  5. Cała ta seria jest zdecydowanie nie dla mnie. Przeczytałam zbyt dużo opinii, mówiących, że jest przewidywalna i przesłodzona.

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, rozumiem. Zmuszanie się do przeczytania czegoś, na co się nie ma ochoty, to żadna przyjemność...

      Usuń
  6. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu twórczość tej autorki. Osobiście polecam Ci zacząć od ,, Chodzącej katastrofy" :3

      Usuń
  7. Przeczytałam oba tomy i powiem, że chyba pierwszy raz spodobała mi się jedna historia pisana z obu stron. Przez długi czas pisanie dwóch książek o tym samym uważałam za nudne i bezsensowne, ale tutaj było inaczej.
    Pozdrawiam,
    dominika-szalomska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę , że się nie zawiodłaś :3

      Usuń
  8. Ja książkę mam w planach. Czytałaś może Lordów Świata Podziemnego Geny Showalter? Teraz nasunęło mi się na myśl, że okładki są niemal identyczne. Może książki są powiązane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam i bardzo mi się te powieści przypadły do gustu :3 Faktycznie można dostrzec pewne podobieństw między tymi książkami , ale mogę Cię zapewnić w 100% , że nie są one ze sobą w żaden sposób powiązane. Mam nadzieję, że z ,, Chodzącą katastrofą" spędzisz przyjemnie czas :3

      Usuń
  9. Piękna katastrofa była dla mnie totalną zmorą i przy czytaniu Chodzącej katastrofy chyba bym wyrzuciła książkę przez okno... Wolę jednak nie przekonywać się. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, rozumiem. Zmuszanie się do przeczytania czegoś, na co się nie ma ochoty, to żadna przyjemność...



      Usuń

 

Zostań ze mną na dłużej :)

zBLOGowani.pl