22.Irlandzka krew-Nora Roberts

Polski tytuł :Irlandzka krew
Tytuł oryginału :Irish Thoroughbred
Autor:Nora Roberts
Wydawnictwo:HarperCollins
Liczba stron:
Ocena: 7/10



Marzenie Adelii Cunnane spełniło się -będzie pracować w sławnej stadninie jako trenerka koni wyścigowych.Dla młodej Irlandki to prawdziwa odmiana losu.Jako dziesięciolatka straciła oboje rodziców,a kolejne lata życia spędziła, ciężko pracując na farmie swojej ciotki.Gdy szczęście wreszcie uśmiechnęło się do niej, zrobi wszystko, aby go nie stracić.Jest tylko jeden haczyk...

 Trafiłam na tę książkę kiedy byłam ostatnio w bibliotece.Kiedy zobaczyłam,że jest to romans, byłam zdecydowana odłożyć ją  z powrotem na półkę.Jednak w ostatniej chwili  rozmyśliłam się i  ją wypożyczyłam.Czy przyszło mi pożałować tej decyzji ?

Kluczową rolę w całej historii odgrywają trzy postacie : Adelia Cunnane, Travis Grant i Paddy ,stryj Adelii.Adelia jest prostą dziewczyną,która nie miała w życiu wiele i jakoś jej to nie przeszkadzało. Dlatego też,kiedy przybywa do Ameryki,jest wszystkim zachwycona i nie rozumie do czego służą różne  rzeczy np.  zmywarka.Na pozór może wydawać się to śmieszne ,a zarazem dziwne i irytujące,bo jak tu takich podstawowych rzeczy nie znać.Książka pokazuje,że bez udogodnień , też da się żyć.Najbardziej  polubiłam Amelię i Paddy”iego,ich wzloty,upadki,smutki,radości,wątpliwości,co do tego,dokąd zmierzają -bardzo przeżywałam. Stali się oni bardzo bliscy mojemu sercu i zdobyli szczególne w nim miejsce.

Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do tej książki.Myślałam,że będzie to typowa przesłodzona historia,w której aż od nadmiaru cukru mdli czytelnika.Innym powodem,dla  którego podchodziłam z nieufnością do tej powieści,była sama tematyka,gdyż konie,to jakoś nie moja bajka.Niemniej jednak,z każdą kolejno przewracaną kartką,moje uprzedzenia wyparowywały,a w końcu przepadłam bez reszty.Nie byłam w stanie odłożyć jej na bok .Miałam wrażenie ,że moje palce przykleiły się do tej  książki,a odrywają się od niej tylko po to,abym mogła przewrócić kolejną kartkę.

Historia niesie ze sobą przesłanie,że nie należy się poddawać oraz,że w każdej sytuacji istnieje promyk nadziei.Po prostu czułam,że kartki są przesiąknięte optymizmem,który udziela się czytelnikowi podczas jej czytania.Książka też pokazuje,że należy się cieszyć z małych rzeczy i doceniać to,co się ma/a w dzisiejszych czasach ludzie o tym zapominają/.Ma ona też w sobie przesłanie  ,że należy się cieszyć każdą chwilą życia.Pokochałam bohaterów i z zapartym tchem śledziłam ich perypetie.Akcja jest bardzo szybka i nigdzie nie zwalnia ani ma momencik.Styl,w jakim pisze pani Roberts , jest lekki i zabawny,ale ma w sobie jakąś głębię.Kiedy czytałam  tę powieść miałam kilka razy łzy wzruszenia w oczach.

Jak zapewne wiecie lub nie,nienawidzę chwili,w której następuje zakończenie historii.Zawsze bardzo długo zwlekam z przeczytaniem tych kilku ostatnich stron.Nigdy nie jestem pewna, czy ten moment nie roztrzaska mojego serduszka na milion kawałeczków i nie zamienię się w żywą fontannę.Zakończenie tej powieści  niestety nie spowodowało takich przeżyć.

Szata graficzna jest też tak samo urocza ,jak i cała reszta książki.Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Pani i na pewno nie ostatnie.Naprawdę nie wiem,jak mogłam do tej pory nic nie przeczytać tej autorki,a nawet o zgrozo,nic nie słyszeć o jej książkach.Dobrze, że zmieniłam ten stan,gdyż nawet nie mogę sobie wyobrazić,jakby to było,gdybym nie przeczytała tej powieści.

,,Irlandzka krew”to idealna książka na pochmurne dni.Sprawi,że na niebie zaświeci słońce spowodowane optymizmem jakim czytelnik nasiąknie,po jej przeczytaniu.Historia może wydawać się  z pozoru  banalna,ale jest po prostu urocza.Niesie ze sobą też  przesłanie,że w każdej sytuacji można znaleźć promyk nadziei i trzeba się cieszyć życiem.Sama zamierzam do niej  kiedyś wrócić,dlatego z całego serca polecam Wam tę książkę.




12 Komentarze:

  1. Nie czytałam ale po Twojej recenzji mam ochotę biec do biblioteki <3
    Wydaje się to być naprawdę cudowną powieść - idealna na zbliżające się jesienne wieczory ;)
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę ,że recenzja Ci się spodobała :3

      Usuń
  2. Nie jestem przekonana, co do tej powieści, co do powieści tej autorki. Jednak coraz bardziej zastanawiam się, czy nie sięgnąć po jakąkolwiek jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam Ci sięgnąć po ,, Braterska więź" tej autorki, gdyż jest to wspaniała książka za sprawą , której polubiłam twórczość pani Roberts.

      Usuń
  3. Ja nie jestem fanką stylu Nory Roberts ale moja babcia uwielbia jej książki wiec powinna jej się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdaje się, że czytałam coś tej autorki i byłam zadowolona, toteż chętnie kiedyś wezmę się za tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że Ci się spodoba :3

      Usuń
  5. Nie słyszałam o te książce i jakoś nie jestem przekonana. Książka może być jednak ciekawa.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam Ci sięgnąć po ,, Braterska więź" tej autorki, gdyż jest to wspaniała książka za sprawą , której polubiłam twórczość pani Roberts.

      Usuń
  6. Nora Roberts po prostu produkuje książki. Jestem pod wrażeniem, jak dużo powieści napisała. Nawet nie słyszałam o takim tytule, jak "Irlandzka krew", ale skoro twierdzisz, że to dobra książka na pochmurne dni, to do niej zajrzę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, strasznie dużo ich napisała ,przez co człowiek gubi się już pod ich natłokiem.

      Usuń

 

Zostań ze mną na dłużej :)

zBLOGowani.pl